Branża transportowa
Koronawirus zagraża ludzkiemu zdrowiu, ale dotyka także różnych gałęzi gospodarki, np. transportu. Problemy występują nie tylko w Chinach czy we Włoszech. W Polsce również załamał się rynek transportu drogowego. Branża przewoźników jest jedną z najbardziej narażonych na skutki epidemii koronawirusa.
Z uwagi na załamanie się produkcji przemysłowej w Europie, blokadę Włoch oraz wprowadzenie kontroli na niektórych granicach w strefie Schengen, popyt na usługi przewozowe nieuchronnie się zmniejszy. Branża obawia się, że najgorsze przed nią, gdyż uderzają w nią środki prewencyjne, wprowadzane dla zahamowania epidemii, takie jak przymusowe kwarantanny, czy hospitalizacja pracowników, które wyłączają ich z pracy na kilka tygodni.
Łańcuch dostaw
Logistyka odczuwa problemy związane z koronawirusem od momentu, gdy pojawiły się one w Chinach. Koronawirus wpłynął na produkcję, a w dalszej kolejności na transport morski, intermodalny, a te z kolei na drogowy, który wykonuje ostatnią milę. Oczywiście mowa o zmniejszonym wolumenie, pochodzącym z chińskich fabryk, które albo pozamykano, albo ograniczono produkcję z powodu kwarantanny i braku pracowników w szczycie choroby.
Obecnie produkcja w Chinach unormowała się, ale trzeba pamiętać, że towar, który wypływa z Kraju Środka trafia do nas z opóźnieniem około miesiąca, bo tyle czasu trwa droga morska.
Nieco krócej trwa transport kolejowy, bo to ok. dwóch tygodni, niemniej moment dostaw zawsze jest przesunięty w czasie.
Mimo że po tamtej stronie działalność produkcyjna jest wznowiona, to z kolei wyhamowanie nastąpiło po stronie największych odbiorców u nas, ponieważ wiele agencji celnych, biur handlowych, spedytorów, magazynów, sklepów, w tym sklepy np. w galeriach handlowych są zamknięte lub ograniczyły działalność.
Gospodarka transportowa
Dane dotyczące transportu drogowego rzeczy wskazują zmniejszenie obrotów polskich przedsiębiorców, szacowanych na 129 mld zł rocznie, o 30 proc. 6 marca 2020 r., z inicjatywy prezesa Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jana Buczka odbyło się w Ministerstwie Infrastruktury spotkanie dotyczące wpływu koronawirusa na polską gospodarkę. Branża transportowa domaga się pomocy ze strony rządu. Oczekuje możliwości otrzymania spłacanego przez 4-5 lat kredytu obrotowego przyznawanego na preferencyjnych zasadach, odroczenia bądź zawieszenia płatności na rzecz ZUS oraz płatności składek z tytułu PIT 4.